Wiele zmieniło się nie tylko w poglądach społeczeństwa na chirurgię plastyczną. Również Kościół katolicki akceptuje dziś i wręcz pochwala działalność chirurgów poprawiających ludzki wygląd.
Jan Paweł II w przemówieniu do uczestników kongresu odontostomatologii i chirurgii szczękowo-twarzowej w dniu 9 grudnia 1989 roku powiedział:
Nierozdzielna jedność osoby ludzkiej powoduje, że to, co jest ułomne i kalekie w organizmie, ma wpływ, w tym również poważny, na ludzką psychikę. Z powyższego wynika, że nauka, którą się zajmujecie i która nie bez racji jest coraz częściej uważana za prawdziwą sztukę, przyjmuje kształt – jeżeli jest rozumiana jako służba harmonijnej kompozycji i dobremu funkcjonowaniu różnych części ciała ludzkiego – najszlachetniejszej misji.
Kościół, który czerpie z Objawienia Bożego oraz ze swej żywej i nieprzerwanej tradycji głębokiego szacunku dla ciała ludzkiego, ukształtowanego przez Boga, wspiera i zachęca wasze poszukiwania, i jest bliski waszej – tak bardzo delikatnej – pracy. Troszcząc się o człowieka w jego wymiarze cielesnym, stajecie się promotorami i mistrzami posługi, która gloryfikuje wiedzę medyczną, animując ją w kierunku coraz to nowych i szerszych horyzontów. Sprawność i piękno fizyczne należą do czynników waloryzujących człowieka, jako że w nich manifestuje się i uaktywnia jego wymiar duchowy, wspierany w wypełnianiu w sposób stosowny zadań otrzymanych od Stwórcy. W tej perspektywie wasza działalność (…), wasze poszukiwania i wasze studia stanowią znak nadziei i przeradzają się w nowy wyraz solidarności ludzkiej, pozostającej w zgodzie z linią zasadniczą najwierniejszego urzeczywistniania podstawowego celu medycyny, która (…) ze swej definicji jest służbą człowiekowi.
(J P Ins.T.12/2 1986. Vaticano 1991, s. 1485-1487)