Blizny, szczególnie okolic brzucha po operacyjnym leczeniu schorzeń chirurgicznych i ginekologicznych, często nie należą do najładniejszych. Chirurg bądź ginekolog wykonując pierwsze cięcie na skórze, kieruje się dobrem pacjenta i jak najkorzystniejszym dostępem do operowanego narządu wewnętrzne go. Gojenie się ran zależy w dużym stopniu od indywidualnych cech skóry pacjenta. Znaczenie ma też przebieg procesu gojenia. Jeśli jest on zaburzony takim powikłaniem, jak infekcja, to w konsekwencji można się spodziewać szpecącej blizny. Stanowić ona może problem natury estetycznej i psychicznej nie tylko dla kobiet, ale także dla mężczyzn. Każdy pacjent chciałby mieć jak najmniejszą i jak najładniejszą bliznę. Niestety, nie zawsze można spełnić to oczekiwanie. W przypadku brzydkiej blizny istnieje jednak zawsze szansa jej poprawy.
W chirurgii estetycznej wykorzystuje się w korekcji blizn pooperacyjnych wszelkiego rodzaju Z- lub W-plastyki, pozwalające na wycięcie całej blizny i zeszycie jej ponowne w postaci litery Z, W lub wielokrotności W, co zmniejsza siły napięcia działające na samą linię blizny. W ostatnich kilku latach w Klinice Kolasiński stosujemy również tzw. metodę argentyńską. Odpowiednia technika preparowania w zakresie naskórka i podszywania odpowiednich warstw skóry i tkanki podskórnej pozwala uzyskać satysfakcjonujące rezultaty.