Odcinek 29: Słowa uczą, ale przykłady pociągają | Klinika Kolasiński
Tel. +48 61 81 87 550 Tel. kom. +48 783 004 005

Prestiżowa nagroda dla dr n. med. Jerzego Kolasińskiego

Odcinek 29: Słowa uczą, ale przykłady pociągają

Gdy dziś spoglądam na burzliwy rozkwit prywatnej służby zdrowia zwanej też niepubliczną opieką zdrowotną, to na myśl przychodzą mi wspomnienia sprzed lat.

Wówczas prywatna kojarzyła się z mniej zaawansowaną, może nieco gorszą działalnością.

Ja pracując jeszcze w szpitalu im. Franciszka Raszei w Poznaniu, na co dzień dostrzegałem niedoskonałości systemu publicznego, jego brak poszanowania podstawowych zasad ekonomii, a przede wszystkim odhumanizowanie.

W chodzących lepiej lub gorzej trybikach systemu przeciskał się pacjent, którego los bardziej zależał od dobrej woli lekarza i personelu medycznego niż od przyjętych zasad systemu opieki zdrowotnej.

Miałem dwa wyjścia: albo podobnie jak mój przyjaciel dr Leszek Sikorski (później minister zdrowia) włączyć się w nurt przemian w systemie, albo tworzyć coś własnego, małego z pozoru, ale poprzez wykazanie skuteczności działania na gruncie prywatnym pociągnąć innych do podobnej aktywności.

Podjąłem świadomą decyzję, by powtarzaną na rozpoczęcie każdej lekcji łaciny sentencji: „verba docent, exempla trahunt” wcielić w życie.

W tym miejscu ukłon w stronę mojego liceum im. Hugona Kołłątaja w Krotoszynie, który wpajał w serca swoich uczniów pozytywistyczną postawę oświeceniową „pracy u podstaw”.

Tak więc od pierwszych kroków na polu prywatnej służby zdrowia nie traciłem energii na przekonywanie innych, że jest to słuszne działanie.

Stawiałem bardziej na pozytywny wydźwięk przykładu, który dla innych był najlepszym argumentem dla własnego rozwoju w kierunku działalności prywatnej.

Czy dziś ktoś to doceni? Czy zarówno wielkie spółki zakładające niepubliczne placówki medyczne jak też poszczególni lekarze, nawet moi młodsi koledzy, chirurdzy plastycy wspomną tego który przecierał ścieżki dla prywatnej działalności w Polsce? Wątpię.

Dla mnie jednak pozostanie satysfakcja z faktu, że byłem inspiratorem przemian w naszym kraju, które dziś bodaj najbardziej namacalnie zmieniły standard opieki nad pacjentem.

Moje działania znalazły jednak uznanie w oczach kapituły konkursu Liderzy Medycyny organizowanego przez wydawnictwo Termedia, która przyznała mi tytuł Menedżera Roku w Ochronie Zdrowia w kategorii NZOZ (Niepubliczne Zakłady Opieki Zdrowotnej).

Znalazłem się w gronie liderów polskiej medycyny 2011 r. takich jak: prof. Marek Krawczyk, Rektor Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego i kierownik Katedry i Kliniki Chirurgii Ogólnej, Transplantacyjnej i Wątroby (otrzymał tytuł Osobowość Roku 2011 w Ochronie Zdrowia), dr Małgorzata Zaława-Dąbrowska, dyrektor Publicznego Zespołu Zakładów Lecznictwa Otwartego Warszawa-Żoliborz (Menedżer Roku 2011 w Ochronie Zdrowia – SPZOZ) i prof. Jacek Jassem, kierownik Katedry i Kliniki Onkologii i Radioterapii Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego, Prezes Polskiego Towarzystwa Onkologicznego.

Uroczystość wręczenia nagród odbyła się w dniu 14 grudnia 2011 r. w Galerii Porczyńskich Muzeum Kolekcji im. Jana Pawła II w Warszawie.

Uświetnili ją swoją obecnością Marszałek Sejmu RP Ewa Kopacz i Minister Zdrowia Bartosz Arłukowicz.

Uroczystość wzniosła w prestiżowym towarzystwie.

Dla mnie jednak, obok licznych gratulacji w tym od Wojewody Wielkopolskiego Piotra Florka, najmilsze były słowa wiersza, który przesłała mi koleżanka poetka: „…gdy biegł długodystansowiec ujrzeli go na podium i uwierzyli w siebie…”.

Kolejny raz sprawdziła się łacińska maksyma: „Słowa uczą, ale przykłady pociągają”.