Jak zrzucić zbędne kilogramy? | Klinika Kolasiński
Tel. +48 61 81 87 550 Tel. kom. +48 783 004 005

Prestiżowa nagroda dla dr n. med. Jerzego Kolasińskiego

Jak zrzucić zbędne kilogramy?

Pochodzę z niewielkiego miasta, leżącego ok. 100 km od stolicy Wielkopolski. Po ukończeniu szkoły podstawowej przeniosłem się na stałe do Poznania. Tu podjąłem naukę w Technikum Samochodowym, a jednocześnie rozpocząłem pracę jako kierowca w firmie transportowej. Od tej chwili nie mieszkałem już z rodzicami.

Wynająłem pokój u starszej pani w centrum miasta i praktycznie nie miałem ani pieniędzy, ani też czasu, by gotować sobie obiady. Byłem więc bardzo szczupłym młodzieńcem. Dom rodzinny odwiedzałem sporadycznie, zwykle w okresie świąt czy z okazji uroczystości rodzinnych. Za każdym razem mama wyprawiała mnie w drogę powrotną ze sporą ilością zapasów jedzenia, jednak nie na tyle dużych, by pozwoliły mi one przybrać choć kilka kilogramów na wadze.

Po kilku latach, gdy skończyłem szkołę i zdałem maturę, poznałem dziewczynę, zakochałem się w niej i ożeniłem. Zgodnie z tradycją „dobrobyt” małżeński pozwolił mi przybrać tu i ówdzie trochę ciała. Żona skończyła szkołę gastronomiczną i świetnie gotowała. Miała też spory talent do pieczenia ciast. Po następnych kilku latach pracy w firmie przewozowej rozpocząłem własną działalność gospodarczą, kupiłem kilkuletni samochód i zaangażowałem się w przedsiębiorstwie taksówkowym. Siedzący tryb życia, minimalna aktywność fizyczna i dość dobre zarobki spowodowały , że znów przybyło mi kilka dodatkowych kilogramów. W wieku 45 lat przy wzroście 178 cm ważyłem prawie 120 kg. Czułem się bardzo ociężały i coraz trudniej było mi się sprawnie poruszać. Siedząca praca, obfite domowe jedzenie oraz brak ruchu wpłynęły również na moje złe samopoczucie. Bolały mnie stawy kolanowe, łydki i stopy, miałem duże kłopoty z wejściem na drugie piętro, bo już na pierwszym męczyła mnie zadyszka.

Typ jabłkowy otyłości występujący głównie u mężczyzn. Widoczna znaczna otyłość okolic brzucha i talii.

Typ jabłkowy otyłości występujący głównie u mężczyzn. Widoczna znaczna otyłość okolic brzucha i talii.

Wielokrotnie też po drobnych nawet pracach domowych czy dłuższym niedzielnym spacerze czułem się bardzo zmęczony i słaby. Postanowiłem zgłosić się z moimi dolegliwościami do lekarza rodzinnego. Diagnoza była dość prosta i szybko została postawiona. Za tak kiepski stan zdrowia była odpowiedzialna moja otyłość. Na wstępie pani doktor zmierzyła ciśnienie krwi, które wielokrotnie przekraczało normę dla mojego wieku. Po osłuchaniu pracy serca stwierdziła też, że jest ono mocno zmęczone i wymaga podleczenia. Kolana, łydki i stopy bolały z powodu ich nadmiernego obciążenia. Jedyną radą było schudnąć. „Tylko jak to zrobić?” – myślałem. Pani doktor zaleciła mi dietę 1000 kcal dziennie, spacery i jazdę na rowerze oraz kontrolę wagi ciała za cztery tygodnie.

Wróciłem do domu i wspólnie z żoną ustaliliśmy rozkład zajęć. Na początek postanowiliśmy zaprzestać spożywania słodyczy. A więc żadnych ciast, tortów, babek i lodów. W to miejsce owoce, warzywa, jogurty, a zamiast cukru słodzik. Musiałem też zrezygnować z dżemów i moich, tak ulubionych, domowej roboty konfitur. To wszystko było jeszcze możliwe do zrealizowania, ale miałem też zmniejszyć racje żywieniowe. Zgodnie z powiedzeniem: „śniadanie zjedz całe, obiadem podziel się z przyjacielem, a kolację oddaj wrogowi”. Miałem zrezygnować z zabielanych zup, golonek, bigosu i tłustych mięs zalewanych sosami. „Jak to zrobić? Jak w moim wieku zmienić całkowicie dietę i rozpocząć praktycznie głodówkę?” – rozmyślałem. Przez miesiąc z trudem, ale dostosowałem się do zaleceń pani doktor. W pierwszych dniach czułem znaczne osłabienie. Trudno było mi skoncentrować się na pracy, miałem wrażenie, że jestem niewyspany i śpiący. Stale bolała mnie głowa i byłem z tego powodu bardzo rozdrażniony. Nie miałem ochoty na pracę, a tym bardziej na spacer czy jazdę na rowerze. W międzyczasie kupiłem wagę łazienkową, by mieć codzienną kontrolę nad efektami moich wyrzeczeń. I tak minął pierwszy tydzień. Po jego zakończeniu zważyłem się i ku mojemu zaskoczeniu waga prawie nie zmieniła się w porównaniu z wyjściową. „Męczę się, a tu rezultatów nie widać”- myślałem. Chciałem więc zrezygnować i zaaprobować siebie takim, jakim jestem. Żona jednak poradziła mi być cierpliwym. Z „babskich” gazetek wyczytała, że to stan prawidłowy i na pewno po kilku dalszych tygodniach będą widoczne pozytywne efekty. Drugi tydzień był łatwiejszy. Może organizm już się trochę przestawił i miałem wrażenie, że nie jestem już tak zmęczony i śpiący, nie cierpiałem też z powodu bólów głowy. Po czterech tygodniach diety pojawiłem się na kontroli. Znów ważenie. Tylko 5 kg mniej. „To bardzo dobry wynik” – usłyszałem pochwałę z ust pani doktor. Trochę mnie to ucieszyło. Może jest jeszcze dla mnie jakaś szansa? Miałem przecież sporą motywację. Byłem jeszcze młodym mężczyzną i bardzo chciałem zmienić swój wygląd.

Zbliżały się święta Bożego Narodzenia i Nowy Rok. W domu trwały intensywne kulinarne przygotowania. Żona uszykowała same moje ulubione smakołyki: bigos, indyka, pierogi, babki, torty itd. Trochę niepokoiłem się, czy moja wola jest na tyle silna, by nie skusić się na coś z tak bogatego menu. Nie mogłem też narzucić swojej diety wszystkim domownikom, a tym bardziej gościom, którzy mieli nas odwiedzić. Pierwszy dzień trzymałem się twardo zaleceń lekarskich, jednak w kolejne dni, namawiany przez domowników, nie wytrzymałem. Powróciłem do starych przyzwyczajeń, pocieszając się, że zaraz od 2 stycznia ponownie narzucę sobie dietę. Spotkania rodzinne zmusiły mnie również do wypicia sporej ilości alkoholu, który, jak doskonale wiem, zawiera zgubne tzw. puste kalorie. Po Nowym Roku z wielkim strachem stanąłem na wagę. Niestety, waga nie tylko wróciła do stanu wyjściowego, ale znacznie go przekraczała. Ważyłem wtedy 130 kg. Cały wcześniejszy wysiłek na nic. Tragedia. Było mi trudno utrzymać dietę i pomyślałem, czy farmakologia nie byłaby bardziej odpowiednia w moim przypadku. Po telefonicznej konsultacji z moją lekarką kupiłem zestaw tabletek na odchudzanie i zioła, które miały przyspieszać trawienie. Od tego momentu stosowałem dietę rozpisaną przez panią doktor oraz zażywałem leki. I tak minęły dwa miesiące. Po tym okresie stawiłem się ponownie na kontrolną wizytę lekarską. Jaki efekt? Niestety mizerny. Waga mniejsza, bo ważyłem 115 kg, ale nadal miałem nadciśnienie, kłopoty oddechowe i zaawansowane już zmiany zwyrodnieniowe stawów kolanowych. Farmakologiczne blokowanie ośrodka sytości nie dawało w moim przypadku pożądanego efektu. Zapytałem lekarkę, czy zna jakiś inny sposób na pozbycie się zbędnych kilogramów masy ciała. „Może operacja?” – zasugerowałem. Wtedy pani doktor poinformowała mnie, że istnieje możliwość chirurgicznego leczenia otyłości, a zabieg polega na zmniejszeniu objętości żołądka, co zmusza pacjenta do spożywania częstych i niewielkich posiłków. Dodatkowo niskokaloryczna dieta dość szybko, radykalnie i bezpiecznie pozwala znacznie zredukować ciężar ciała. Wiedząc, że sam nie dam sobie rady, poprosiłem o skierowanie do kliniki chirurgicznej i ruszyłem do Zabrza. Tam trafiłem na konsultację do przemiłego chirurga, który dokładnie wypytał mnie o moje dolegliwości, zastosowane sposoby odchudzania i dokładnie mnie zbadał. Ocenił stan układu krążenia, oddychania, stawów, parametrów krwi i tzw. współczynnik otyłości. Ze względu na ten współczynnik, wiek i stan ogólny zakwalifikował mnie do zabiegu. Decyzję podjąłem szybko i nieodwołalnie. Wróciłem więc do domu i niecierpliwie czekałem na termin przyjęcia do szpitala. Zabieg przebiegł gładko, a pobyt w klinice trwał dwa tygodnie. Od tej chwili moje życie zmieniło się radykalnie. Musiałem zmienić dietę, tryb pracy, nawet sposób myślenia.

Od tamtej chwili minęło dziewięć miesięcy, a mnie udało się schudnąć 40 kg. To bardzo dobry wynik, a moja radość była wielka. Niestety nie na długo, gdyż spoglądając na swoją sylwetkę w lustrze stwierdziłem, że nie wyglądam rewelacyjnie. Owszem, byłem szczupły, ale po zdjęciu ubrania widać było wiotkie, obwisłe fałdy skóry, szczególnie w okolicach brzucha, ramion i ud. Nie raz widziałem też znaczące spojrzenia żony. Zapytałem ją kiedyś, co powiedziałaby, gdybym poddał się zabiegom korekcyjnym. Nie od razu poparła mój pomysł. Z czasem jednak stwierdziła, że jesteśmy jeszcze młodym małżeństwem i chętnie pojechalibyśmy na riwierę, by powygrzewać się na słońcu. A jak tu pokazać się na plaży z takim dziwolągiem jak ja.

Jesienią pojechałem do kliniki chirurgii estetycznej, która zajmuje się korekcjami sylwetki ciała. Podczas konsultacji chirurg wysłuchał mojej życiowej historii i dokładnie obejrzał. Był pełen podziwu dla mojej determinacji i odwagi. Poinformował mnie, że zabieg pozwalający skorygować skórę na brzuchu zwany jest abdominoplastyką. Natomiast pozostawiające również wiele do życzenia ramiona i uda można operować dopiero w drugim etapie. Miały to być dwa duże zabiegi. Ustaliliśmy wspólnie harmonogram i terminy spotkań. Na pierwszy zabieg umówiłem się już za miesiąc, a po trzech miesiącach przerwy na drugi. „I tym sposobem stanę się znów piękny i młody na nadchodzące lato” – pomyślałem.

W umówiony dzień stawiłem się w klinice, a zabieg był wykonany w tym samym dniu. Efekt zabiegu był widoczny już następnego dnia. Podczas zmiany opatrunku mogłem zobaczyć imponującą smukłość brzucha i talii. Moja radość była wielka. Czułem się doskonale. Po tygodniu przyjechałem na kontrolę, a doktor usunął szwy. Miejsce operowane było jeszcze opuchnięte, zasinione, drętwe, ale wyglądało świetnie. Przez 6 tygodni nosiłem specjalny uciskowy pas brzuszny, by skóra dopasowała się do nowej sylwetki ciała.

Kolejna wizyta w klinice miała miejsce trzy miesiące później. Tym razem poddałem się korekcji ramion i ud. Operacja polegała na wycięciu skóry z podłużnych cięć wzdłuż ramion po ich wewnętrznej stronie, od dołu pachowego do łokcia, natomiast w obrębie ud na okrężnym jej wycięciu w pachwinach. Obandażowany i zaopatrzony plastrami oraz specjalnymi obcisłymi spodenkami wróciłem do domu. Po tygodniu podczas kontroli doktor usunął wszystkie plastry, a szwy miały rozpuścić się same. Efekt był porażający. Ramiona i uda doskonale uformowane. Specjalne uciskowe spodenki nosiłem jeszcze przez trzy kolejne tygodnie. Po dwóch miesiącach pojawiłem się ponownie w klinice, jednak tym razem by pochwalić się uzyskanym efektem obu zabiegów. Blizna na brzuchu była gładka, jasna i mało widoczna. Wyglądała jak odciśnięta gumka majtek na skórze. Blizny wokół ud były jeszcze trochę zaróżowione, natomiast w obrębie ramion wyglądały jak odcisk szwów swetra, który miałem na sobie. Wyjeżdżaliśmy właśnie całą rodziną na wakacje. Po raz pierwszy od 5 lat pozwoliłem sobie na wyjazd na morze. Celem naszego wyjadu była Majorka. Tam spędziliśmy dwa cudowne tygodnie. Korzystałem z plaży, basenów, spacerów i nauczyłem sie grać w tenisa. Wyglądałem bardzo dobrze i czułem się fantastycznie. Jakbym miał znów 30 lat.

Zdzisław

Nadwaga i otyłość – epidemie współczesnej cywilizacji

W obecnych czasach nadwaga i otyłość są coraz częstszymi tematami naszych rozmów i dyskusji. Pojawiają się prawie codziennie na łamach czasopism oraz w programach radiowych i telewizyjnych. Faktem jest, że problem nadmiaru tkanki tłuszczowej staje się coraz powszechniejszy nie tylko wśród dorosłych, ale również wśród dzieci. W wyniku tego w wielu cywilizowanych krajach przybiera on rozmiary epidemii. Coraz częściej spotykamy ludzi z wyraźnymi symptomami otyłości. Staje się rzeczą naturalną, że „grubaski” są wśród nas.

Nie zapominajmy jednak, że otyłość jest poważną, przewlekłą i niebezpieczną w skutkach chorobą, wiążącą się z dużym ryzykiem chorób serca – zmian niedokrwiennych, a nawet zawału, nadciśnienia tętniczego, cukrzycy i zaburzeń lipidowych we krwi. Chorują stawy, które niszczą się pod wpływem dużego ciężaru ciała. Dołączają do tego zaburzenia wydolności układu żylnego kończyn dolnych. Dają o sobie znać kamienie w pęcherzyku żółciowym. Nie omijają „grubasów” także nowotwory, bowiem wraz z wagą zwiększa się częstotliwość występowania raka piersi, macicy, jelita grubego i odbytnicy. U otyłych pacjentów częściej występują choroby układu oddechowego, w tym szczególnie zespół bezdechu sennego. Z powodu wzrostu śmiertelności otyłość staje się groźniejszym czynnikiem ryzyka niż palenie papierosów lub nadużywanie alkoholu.

Przeanalizujmy przez chwilę wyniki badań statystycznych przeprowadzonych w Stanach Zjednoczonych. Przyjrzyjmy się wykresom, na których jest uwidocznione, jak znacząco wzrasta liczba otyłych osób. Zwłaszcza w ostatnim dwudziestoleciu zjawisko to przybrało krytyczne rozmiary. Procent otyłych mężczyzn prawie się podwoił, a wśród kobiet wzrósł o ponad połowę.

Jak zrzucić zbędne kilogramy

Dane te zachęcają do przemyśleń, a niektórych z nas, zwłaszcza tych „puszystych”, do podjęcia stanowczych decyzji dotyczących modyfikacji własnego życia. Naprawdę warto!

dr n. med. Anna Modelska-Ziółkiewicz

Wykres pochodzi z artykułu: Flegal K.M., Carroll M.D., Ogden C.L. et al.: Prevalence and trends in obesity among US adults 1999-2000. „JAMA” 2002, 288(14): 1723-1727.

Kto jest otyły?

Aby odpowiedzieć na to pytanie, wielu naukowców i lekarzy pracowało nad stworzeniem określonych procedur i parametrów, które ułatwiłyby ocenę ilości nagromadzonego tłuszczu w naszym organizmie oraz klasyfikację otyłości. Współczesna medycyna wykorzystuje rutynowo kilka z nich. Cechują się one dużą wiarygodnością, a zarazem nie są skomplikowane w wykonaniu lub interpretacji.

Najprostszym sposobem jest obliczenie należnej masy ciała przy użyciu następującego wzoru:

wzór

Dla mężczyzn: (wzrost w cm – 100) – 5%
Dla kobiet: (wzrost w cm – 100) – 10%

Jeżeli masa naszego ciała przekracza 110% masy należnej, to mamy nadwagę, jednak gdy procent przekroczy wartość 120, cierpimy na otyłość.

Na pewno każdy z nas spotkał się w literaturze dotyczącej tematów odżywiania z określeniem wskaźnika masy ciała (BMI – Body Mass Index).

BMI obliczamy według nieskomplikowanego wzoru:

Teraz spójrzmy krytycznie na wartość, którą otrzymaliśmy, i znajdźmy ją w zamieszczonej poniżej tabeli.

wykres

BMI jest bardzo dobrym wskaźnikiem. Widoczna jest jego współzależność z częstością występowania wielu groźnych chorób, jak również z nasileniem śmiertelności. Obrazuje to najlepiej wykres zamieszczony poniżej.

odchudzanie

U ludzi posiadających wskaźnik masy ciała (BMI) większy niż 30 możemy określić typ otyłości za pomocą prostego sposobu przez zmierzenie obwodu talii oraz obwodu bioder. Ich stosunek liczbowy nazywany jest wskaźnikiem talia-biodra (WHR – Waist Hip Ratio). Według tych wartości możemy rozpoznać podstawowe dwa typy otyłości.

Przedstawia je poniższa tabela:

tabela

Pamiętajmy, że „jabłkowy” typ otyłości jest bardzo niekorzystny dla zdrowia. Znacznie częściej stanowi powód nadciśnienia, choroby niedokrwiennej serca, nieprawidłowości lipidowych we krwi oraz cukrzycy. Natomiast „gruszkowy” typ otyłości jest częstszą przyczyną powikłań w trakcie ciąży i porodu, występowania raków piersi i macicy oraz żylaków kończyn dolnych. Ten typ otyłej sylwetki również znacznie bardziej obciąża kości i stawy.

U pacjentów istnieje również możliwość określenia składu ciała, proporcji między tkanką tłuszczową i beztłuszczową. Te pomiary wymagają wyspecjalizowanego sprzętu opartego na densytometrii lub impedancji bioelektrycznej.

Gdy okazuje się, że możemy siebie zaliczyć do grupy ludzi otyłych, nie doszukujmy się od razu „magicznych” chorób, które mogłyby być przyczyną takiego stanu. 95% osób otyłych posiada tzw. dodatni bilans energetyczny. W prostych słowach oznacza to, że za dużo jedzą w stosunku do swoich zapotrzebowań.

W małym procencie otyłość może być efektem innych chorób. Najczęściej jest ona związana z niedoczynnością tarczycy, a także w niewielkim stopniu z innymi chorobami endokrynologicznymi, takimi jak: zaburzenia czynności nadnerczy i gonad, choroby uwarunkowane genetycznie lub choroby ośrodkowego układu nerwowego. Zwiększenie masy ciała mogą powodować również niektóre leki. Jednak jest to przeważnie przyrost kilkukilogramowy, nie prowadzący do otyłości. Lekarz specjalista
powinien oczywiście wykluczyć jakiekolwiek choroby będące powodem takiego stanu, aby móc wybrać jak najbardziej optymalny kierunek leczenia.

Jeżeli nasz wskaźnik masy ciała (BMI) jest zbyt wysoki, pomyślmy, co możemy zrobić, aby to zmienić. Skonsultujmy się z lekarzem. Nie bądźmy bierni, patrząc na swoją zdeformowaną sylwetkę. Podejmijmy jak najszybciej twardą decyzję wprowadzenia zmian w swoim życiu zamiast z rozpaczy konsumować następne ciastko albo kotleta. Ta „przyjemność” trwa chwilkę, a jej efekty pozostają na całe życie.

dr n. med. Anna Modelska–Ziółkiewicz

Wykres pochodzi z artykułu: Flegal K.M., Carroll M.D., Ogden C.L. et al.: Prevalence and trends in obesity among US adults 1999-2000. „JAMA” 2002, 288(14):1723-1727.

Jak zostać zwycięzcą w walce ze zbędnymi kilogramami?

Miejmy świadomość, że leczenie otyłości powinno być działaniem kompleksowym. Dieta, aktywność fizyczna, modyfikacja stylu życia oraz farmakoterapia to hasła, które powinny być zawarte w planie leczenia otyłego pacjenta. Jest bardzo ważne, aby osoba decydująca się na rozpoczęcie tej „walki” miała w sobie silną i długotrwałą motywację do osiągnięcia sukcesu. Bardzo ważny jest również ścisły kontakt osoby otyłej z lekarzem, aby mogła dzielić się na bieżąco swoimi wątpliwościami i problemami. Z drugiej strony, lekarz powinien szczegółowo tłumaczyć każdy element leczenia i stwarzać warunki do częstych spotkań z pacjentem.

Dieta w leczeniu otyłości musi być różnorodna i powinna zawierać wszystkie niezbędne dla organizmu składniki. Węglowodany, białka i tłuszcze są konieczne dla prawidłowego funkcjonowania naszego organizmu i nie wolno z nich rezygnować. Należy je natomiast spożywać w odpowiednio zmniejszonej ilości.

Obliczmy, ile kalorii każdy z nas potrzebuje, aby utrzymać masę ciała na dotychczasowym prawidłowym poziomie. Posłużyć się możemy następującym wzorem: należna masa ciała razy 30. Otrzymana liczba to ilość kalorii, jaką możemy spożyć codziennie w normalnej diecie. Jeżeli chcemy chudnąć, musimy zredukować tę wartość. Przy redukcji pokarmu o 7000 kcal utracimy 1 kg naszych zapasów tłuszczowych. Jeżeli chcemy w jednym tygodniu schudnąć 1 kg, to każdego dnia musimy zjeść mniej o 1000 kcal, a gdy chcemy tracić wagę szybciej, musimy jeszcze bardziej zredukować codzienną dawkę dostarczanych kalorii. Osobie o wadze 60 kg i umiarkowanym wysiłku fizycznym potrzeba codziennie około 1800 kcal, a jeżeli pragnie schudnąć, to dla utraty 1 kg na tydzień powinna zredukować ilość kilokalorii do 800 dziennie.

Na wstępie warto założyć dzienniczek i zapisywać wszystko, co się spożywa w ciągu dnia. Korzystając z książeczki z kaloriami uczymy się, jak „energetyczny” jest każdy produkt. Taka wiedza przyda się na całe życie, aby lepiej oceniać „potencjał kaloryczny” spożywanych przez nas potraw. W diecie odchudzającej powinno się zrezygnować z pełnotłustego mleka i jego przetworów, z tłustego mięsa, tłustych ryb i wędlin, cukru i słodyczy oraz alkoholu. Wskazane są natomiast chude mleko i jego przetwory, białka jaj, chude wędliny i ryby, warzywa i owoce w ramach zalecanej codziennej ilości kalorii. Generalnie dieta w leczeniu otyłości powinna zawierać 800-1000 kcal dziennie. Nie wierzmy w żadne diety cud, które nikomu jeszcze nie pomogły. Warto zachować wprowadzone wraz z dietą odchudzającą nawyki żywieniowe na zawsze, a będzie to gwarancją utrzymania zredukowanej masy ciała jak najdłużej.

Aktywność fizyczna powinna być nieodłącznym elementem przy zastosowanej diecie. Ważne jest, aby były to ćwiczenia wykonywane regularnie, najlepiej codziennie, i aby trwały od 30 min do 1 godziny. Dostosować je trzeba do możliwości pacjenta. Najlepszą formą aktywności jest jazda na rowerze, pływanie, marsz i gra w piłkę. Nie są zalecane ćwiczenia siłowe i o krótkim bardzo intensywnym wysiłku. Natężenie ćwiczeń należy stopniowo zwiększać, pamiętając o towarzyszących otyłości chorobach, jak nadciśnienie tętnicze lub choroba niedokrwienna serca. Aktywność fizyczna powinna nam się kojarzyć również z modyfikacją stylu życia. Zamiast korzystać z windy warto chodzić schodami, przespacerować się do sklepu zamiast jechać samochodem. Wysiłek fizyczny ma bardzo korzystny wpływ na nasze zdrowie. Można łatwo zauważyć poprawę sprawności i siły mięśniowej, profilu lipidowego krwi, obniżenie ciśnienia tętniczego i podwyższenie wydolności fizycznej.

odchudzanieFarmakoterapia wskazana jest u osób z otyłością, u których BMI przekracza 30, lub u osób z nadwagą, z BMI powyżej 27 i z chorobami towarzyszącymi, jak nadciśnienie tętnicze, cukrzyca, zaburzenia lipidowe, zespół bezdechu sennego lub otyłość typu „jabłko”.

Jednym z leków jest inhibitor lipazy trzustkowej i żołądkowej – enzymu rozkładającego tłuszcze. Skutkiem jego działania jest zablokowanie trawienia i wchłaniania tłuszczów. 30% spożytych tłuszczów w postaci nie zmienionej wydalone jest z organizmu ze stolcem. Dodatkowo lek ten ma korzystny wpływ na obniżenie stężenia cholesterolu we krwi.

Drugim lekiem, któremu należy poświęcić uwagę, jest sibutramina. Działa on poprzez hamowanie wychwytu zwrotnego dwóch neuromediatorów serotoniny i noradrenaliny. Efektem tego jest odczuwanie przez pacjenta uczucia sytości oraz zwiększenie przemiany materii w organizmie. To podwójne działanie w dużym stopniu redukuje wagę ciała. Pacjent nie odczuwa łaknienia, a dodatkowo jego organizm szybciej wykorzystuje dostarczoną w pożywieniu energię. Stwierdzono również, że lek ten ma korzystny wpływ na stężenie glukozy we krwi i profil lipidowy. Konieczne jest przy stosowaniu tego leku kontrolowanie ciśnienia tętniczego i częstości pracy serca.

Pamiętajmy, że walka z nadwagą lub otyłością jest działaniem długotrwałym. Ogólna zmiana stylu życia, jaką wprowadzamy, chcąc się odchudzić, powinna być kontynuowana przez całe życie. Jeśli staniemy się już szczupli, nie powinniśmy powracać do dawnych nawyków. Radość z osiągniętego sukcesu, wspaniałe samopoczucie, atrakcyjna, zdrowa sylwetka, większa sprawność fizyczna i doskonały nastrój będą miały silny magnetyzm, motywujący do tego, by przy nich pozostać. Naprawdę zachęcam do podjęcia walki, bo nie ma człowieka, który nie może schudnąć. Proszę podjąć ten trud w sposób racjonalny, cierpliwie i powoli, a zapewniam, że przemieni się on w przyjemność życia. Nadchodzące ciepłe, pełne słońca dni na pewno dodadzą nam siły i motywacji.

dr n. med. Anna Modelska–Ziółkiewicz

Komentarz:

Wskazaniem do chirurgicznego leczenia zaawansowanej otyłości jest przekroczenia wskaźnika masy ciała (BMI „Body Mass Index”) powyżej 40 kg/m2 powierzchni ciała. Skrajna otyłość stanowi zagrożenie dla zdrowia i życia chorego. Pacjenci ze znaczną nadwagą zdecydowanie wcześniej umierają, cierpiąc na wiele chorób: serca, układu krążenia, układu oddechowego, schorzenia kości i stawów, a także na nowotwory. Powrót do należnej wagi ciała i jej utrzymanie przywraca prawidłową przewidywaną długość życia, bowiem wskaźnik umieralności u chorych otyłych rośnie wraz ze wzrostem BMI do wartości nawet trzykrotnie większej w porównaniu z populacją kontrolną o prawidłowej masie ciała.

Jeszcze do niedawna dominowało wśród chirurgów sceptyczne podejście do operacyjnego leczenia otyłości. Wynikało to z niezadowalających rezultatów przeprowadzanych operacji, których celem było zwiększenie wydalania lub ograniczenie przyjmowania pokarmów. W ostatnim dziesięcioleciu
opublikowano wyniki wieloletnich badań i obserwacji pacjentów poddanych zabiegom chirurgicznego leczenie skrajnej otyłości. Coraz więcej uzyskuje się wyników dobrych i bardzo dobrych.

Do operacji chirurgicznej kwalifikowane są zwykle osoby młode, w przedziale wiekowym 20-45 lat, cierpiące na choroby, które w wyniku zabiegu mogą być usunięte, złagodzone bądź którym można zapobiec. Należą do nich: choroba wieńcowa, miażdżyca naczyń mózgowych, cukrzyca, zespół bezdechu nocnego, kardiomiopatia, duszność wysiłkowa, nadciśnienie tętnicze, bezpłodność, kamica pęcherzyka żółciowego, niewydolność układu żylnego kończyn dolnych z owrzodzeniami oraz zmiany zwyrodnieniowe stawów.

Wyróżniamy dwa podstawowe typy otyłości. Pierwsza to otyłość brzuszna (tzw. jabłkowa), której towarzyszą częściej: choroba wieńcowa, miażdżyca naczyń mózgowych, cukrzyca insulinozależna oraz nadciśnienie tętnicze. Druga to otyłość pośladkowo-udowa (tzw. gruszkowa), z którą częściej związane są zmiany żylne kończyn dolnych i zmiany zwyrodnieniowe stawów. Ze względu na towarzyszące dolegliwości zdecydowanie bardziej potrzebna jest ingerencja u osób z otyłością brzuszną.

Wyniki przeprowadzonych zabiegów operacyjnych ocenia się na podstawie porównania aktualnej, uzyskanej wagi pacjenta z jego wagą należną. Do bardzo dobrych zaliczamy, gdy liczba powikłań jest minimalna, a nadwaga wynosi 0-25%. Wyniki dobre to utrzymanie wagi ciała większej o 26 do 50% od wagi należnej. Są to wyniki satysfakcjonujące. Wynik dostateczny to taki, gdy waga ciała przekracza 50 do 75% ponad normę, a zły, gdy 75 do 100%. Jeżeli waga jest większa o 100% i więcej od wartości należnej, oznacza to niepowodzenie zabiegu.

Zabiegi operacyjne w leczeniu skrajnej otyłości przeprowadza się od początku lat siedemdziesiątych. Celem ich jest uzyskanie spadku wagi ciała i utrzymanie stałej poprawy, tak by nie doprowadzić pacjenta do niedożywienia oraz zapewnić poczucie sytości, stosując stałą i zróżnicowaną dietę. W początkowym okresie wykonywano zabiegi omijające pętle jelita cienkiego dla uzyskania skróconego pasażu treści pokarmowej, a w ten sposób wydalenia spożytych pokarmów bez możliwości ich całkowitego strawienia i wchłaniania. Jednak po takich zabiegach zdarzały się przypadki rozwoju niedoboru białka i zaburzeń wchłaniania węglowodanów z uszkodzeniem wątroby. Obecnie najczęściej wykonuje się operacje zmniejszające objętość żołądka (gastroplastykę) poprzez założenie odpowiednich szwów mechanicznych i opasek
bądź zespoleń żołądkowo-jelitowych. Po takich operacjach mogą zdarzyć się niedożywienia z powodu
niedoborów kalorycznych, ale występują one niezwykle rzadko. Wystarczająca do prawidłowego trawienia pokarmów objętość żołądka wynosi mniej niż 15 ml.

Pacjenci, którzy pozytywnie przeszli operację, przyjmują pokarmy płynne lub przetarte. W późniejszym etapie mogą spożywać pokarmy stałe, ale są zmuszeni do przyjmowania posiłków często i w małych ilościach. Pacjenci mogą odczuwać wrażenie pełności w nadbrzuszu, zawroty głowy i potrzebę położenia się po posiłku. Są to typowe dolegliwości związane z ograniczeniem przyjmowania pokarmów i utratą wagi.

Utrata wagi ciała i co dalej?

Po utracie znacznej wagi ciała (od 40 do 60 kg) wcześniej nadmiernie rozciągnięta skóra może nie ulec obkurczeniu. W takich przypadkach zwisa dość spory jej nadmiar w okolicach brzucha, ramion i ud. W celu poprawy wyglądu estetycznego u tych pacjentów wykonuje się szereg zabiegów korekcyjnych: abdominoplastykę (wycięcie skóry brzucha połączone z plastyką mięśni prostych brzucha), lift skóry ramion oraz ud. Zabiegi te zaliczane są do dużych zabiegów z zakresu chirurgii plastycznej. Wykonuje się je w znieczuleniu ogólnym i zwykle dzieli na dwa etapy. W przypadku kobiet
często dochodzi jeszcze zabieg trzeci, podniesienie piersi.

Nadmierna skóra i tkanka tłuszczowa brzucha stanowi problem nie tylko ze względu na wygląd estetyczny tej okolicy ciała, ale także dlatego, że upośledza funkcje życiowe. Zwisający fałd skórno-tłuszczowy przeszkadza w prawidłowej higienie okolic intymnych i podbrzusza, gdzie często dochodzi do odparzeń skóry, jak również w ekstremalnych przypadkach uniemożliwia swobodne poruszanie się. Zabieg redukcji skóry i tkanki tłuszczowej okolicy brzucha często połączony jest z plastyką powięzi i mięśni prostych. Jest to rozległa operacja wykonywana w znieczuleniu ogólnym, a największym ryzykiem w jej przypadku są powikłania zatorowe. By zapobiec tego rodzaju powikłaniom, stosuje się profilaktykę przeciwzakrzepową w postaci heparyny drobnocząsteczkowej oraz wczesnego uruchamiania pacjenta. Efekt zabiegu widoczny jest już następnego dnia. Nowy kształt brzucha i nowy, ładniejszy pępek cieszą tak bardzo, że siniaki, stwardnienia i bolesność okolic operowanych nie są w stanie zaburzyć odczuwanej radości. Bezpośrednio po zabiegu dla wymodelowania nowej sylwetki ciała zaopatruje się pacjenta w specjalny uciskowy pas brzuszny i zaleca jego noszenie od 4 do 6 tygodni. Efekt jest na tyle dobry, że pozostawiona długa blizna przebiegająca poziomo kilka centymetrów poniżej pępka zupełnie nie przeszkadza. Jest ona dość łatwa do ukrycia pod bielizną czy nawet strojem kąpielowym.

Po raz pierwszy zabieg plastyki brzucha wykonali Demars i Marx w 1890 r. W zależności od zmian skórnych i ilości tkanki tłuszczowej okolic brzucha wykonuje się: odsysanie tkanki tłuszczowej (liposuction), abdominoplastykę z lub bez przesuwania pępka, tzw. abdominoplastykę dolną w obrębie
podbrzusza, do której najczęściej kwalifikuje się kobiety po przebytej ciąży. W ostatniej kolejności przy utracie sporej ilości kilogramów stosuje się pełną abdominoplastykę z przesunięciem pępka i zszyciem mięśni prostych brzucha, które w wyniku otyłości uległy rozejściu.

Oceniany w młodości prawidłowy obrys ramion zmienia się wraz z wiekiem. Początkowo gładka skóra pomiędzy dołem pachowym a łokciem w miarę upływu czasu staje się mniej elastyczna i zwisa w dół. Pierwsze doniesienia o korekcji obrysu ramion sięgają lat siedemdziesiątych XX w. Zabieg polega na usunięciu nadmiaru zwisającej nieestetycznie skóry poprzez jej wycięcie. Uwzględniając klasyfikację Pitmana, dzielimy pacjentów na trzy grupy. Pierwszą stanowią osoby z umiarkowaną ilością tkanki tłuszczowej okolicy wewnętrznej ramienia oraz napiętą, elastyczną skórą, które kwalifikujemy do zabiegu odsysania tkanki tłuszczowej (liposuction). W drugiej grupie znajdują się pacjenci z umiarkowaną ilością tkanki tłuszczowej i niewielkim stopniu zwiotczałą skórą. W tych przypadkach odsysamy tkankę tłuszczową i jednocześnie wycinamy nadmiar skóry, pozostawiając okrężną bliznę wokół pachy. Do trzeciej natomiast zaliczamy wszystkich, którzy stracili sporą ilość kilogramów wagi ciała. U tych osób nieestetycznie zwisający fałd wiotkiej skóry nadaje się tylko do chirurgicznego wycięcia. Cięcie wykonuje się wzdłuż długiej osi po wewnętrznej stronie ramienia, od dołu pachowego aż do łokcia. W ostatnich latach podczas wycinania nadmiaru skóry najczęściej nie nacina się jej pełnej grubości, tylko dokonuje usunięcia naskórka (deepitelializacja) i zszywa jej brzegi, co chroni przed uszkodzeniem naczyń oraz nerwów dołu pachowego i powstawaniem pooperacyjnych obrzęków żylnych i limfatycznych dystalnie leżącego przedramienia i ręki. Dzięki tej technice rzadko też powstają krwiaki i zbiorniki płynowe.

Widoczna zwisająca skóra ramienia u pacjęta 46-letniego po utracie znacznej masy ciała. Stan przed leczeniem oraz Stan bezpośrednio po operacji

Widoczna zwisająca skóra ramienia u pacjęta 46-letniego po utracie znacznej masy ciała. Stan przed leczeniem oraz Stan bezpośrednio po operacji

Korekcja kształtu przyśrodkowej części ud, zwana liftem ud, pozwala poprawić wygląd górnej trzeciej ich części. Podobnie jak w przypadku liftu ramion istnieje klasyfikacja wg Pitmana. I tak, w zależności od ilości tkanki tłuszczowej oraz stanu skóry stosuje się zabieg samego odsysania bądź odsysania połączonego z wycięciem nadmiaru skóry i pozostawieniem półokrężnych blizn w pachwinach. Natomiast u pacjentów, którzy utracili sporą liczbę kilogramów wagi ciała, wykonuje się cięcie na wewnętrznej powierzchni ud, przebiegające pionowo od pachwiny aż do kolana. Wykorzystanie techniki deepitelializacji skóry chroni przed uszkodzeniem ważnych naczyń oraz nerwów okolicy pachwiny, zaopatrujących narządy płciowe i kończyny dolne. Po zabiegach korekcyjnych ramion i ud zakładany jest specjalny uciskowy opatrunek na okres 2 tygodni rekonwalescencji. Jednak do sportów i aktywniejszej formy spędzania czasu można powrócić dopiero po 2 miesiącach.

dr n. med. Małgorzata Kolenda

Dowiedz się więcej na temat zabiegów: modelowanie sylwetki oraz zdrowia otymalnego