Już kolejny raz dr Jerzy Kolasiński wybrał się do Republiki Południowej Afryki by szlifować swoją formę szybowcową. Ponownie wybór padł na Gariep Dam – jeden z najlepszych ośrodków szybowcowych w Afryce. To tu piloci z całego świata wykonują bardzo długie przeloty – często ponad 1000 kilometrowe. Z takim zamiarem wyruszył na trening dr Kolasiński. Niestety pogoda nie dopisała i możliwe były przeloty nieco krótsze. W czasie sześciu dni lotnych (dwa dni padał deszcz) doktor przeleciał ponad 3000 km, z najdłuższym przelotem 770 km.
Jak na Afrykę przystało pobyt obfitował nie tylko w doskonałe wrażenia lotnicze, ale także wiele spotkań towarzyskich przy doskonałym winie, z którego słynie RPA.
Mamy nadzieję, że udany początek sezonu zaobfituje dobrymi rezultatami sportowymi szefa podczas tegorocznych zawodów mistrzowskich.